wtorek, 2 września 2014

Oglądamy filmy Clinta Eastwooda - reżysera

Od kilku dni (no dobra, od wczoraj ;)) możecie zauważyć po prawej stronie mojego bloga nowy baner. Ma to związek z akcją Patryka z bloga po napisach, do której postanowiłam dołączyć. Jeśli odpaliliście właśnie link do bloga Patryka, to już wszystko wiecie, jeżeli nie,  to już Wam tłumaczę, o co chodzi. W związku z 85 urodzinami Clinta Eastwooda (spokojnie, spokojnie, to dopiero w maju ;)) zdecydowałam się podjąć wyzwanie obejrzenia wszystkich filmów wyreżyserowanych przez słynnego aktora. Część filmów już widziałam, mimo wszystko prawdopodobnie zdecyduję się obejrzeć je ponownie, gdyż żadnego chyba nie pamiętam na tyle, by móc skrobnąć o nim parę zdań sensowniejszych niż "super film, polecam gorąco" ;)


Poniżej, zgapiając od Patryka ;),  publikuję listę filmów wyreżyserowanych przez Clinta:

American Sniper (2014)
Jersey Boys (2014)
J. Edgar (2011)
Hereafter (2010)
Invictus (2009)
Gran Torino (2008)
Changeling (2008)
Letters from Iwo Jima (2006)
Flags of Our Fathers (2006) 
Million Dollar Baby (2004)
Mystic River (2003) 
Blood Work (2002)
Space Cowboys (2000)
True Crime (1999)
Midnight in the Garden of Good and Evil (1997)
Absolute Power (1997) 
The Bridges of Madison County (1995)
A Perfect World (1993)
Unforgiven (1992)
The Rookie (1990)
White Hunter Black Heart (1990)
Bird (1988)
Heartbreak Ridge (1986)
Pale Rider (1985)
Sudden Impact (1983)
Honkytonk Man (1982)
Firefox (1982)
Bronco Billy (1980)
The Gauntlet (1977)
The Outlaw Josey Wales (1976)
The Eiger Sanction (1975)
Breezy (1973)
High Plains Drifter (1973)
Play Misty for Me (1971)

Wykreślone filmy to te, które już widziałam, ale jak pisałam wyżej - jeśli starczy mi czasu i wytrwałości będę chciała obejrzeć je ponownie. O ile z nowymi filmami Clinta jestem dosyć dobrze zaznajomiona i chętnie do nich wrócę, tak przyznaję, że te starsze będą dla mnie nie lada wyzwaniem. Jak wiecie - a może nie ;) - ja w sumie  (UWAGA UWAGA BLUŹNIERSTWO) nie lubię starych filmów. Ogólnie nie lubię starych rzeczy - co pół roku wyrzucam pół szafy, mam problem z czytaniem książek niemających nowych, pachnących wydań, uważam, że 90% coverów muzycznych jest lepszych niż oryginały, a remake'owanie filmów to według mnie super pomysł na uczynienie omszałych dzieł strawnymi dla współczesnych widzów ;) (KONIEC BLUŹNIERSTWA). Także - nie ukrywam, że łatwo nie będzie, ale ochoczo podejmuję wyzwanie, licząc, że wśród niewidzianych przeze mnie filmów znajdę jakieś prawdziwe perełki :)

 Jeśli chodzi o recenzowanie obejrzanych filmów to znacie mnie - skończy się zapewne na trzech-czterech zdaniach w comiesięcznych misz-maszach, ale obiecuję, że 31 maja 2015 roku otrzymacie ode mnie konkretne zestawienie w charakterze "od najlepszego do najgorszego" (czy raczej na odwrót, kierując się zasadą stopniowania napięcia ;)).

 Nooo, to wychodzi na to, że mamy 34 filmy i 9 miesięcy, co daje około 4 filmy na miesiąc. Zamierzam zacząć od staroci. Może macie dla mnie jakieś propozycje, co odpalić najpierw, by się nie zniechęcić? Jeśli tak, to czekam na komentarze :)

Oczywiście zachęcam do przyłączania się do akcji :)

2 komentarze:

  1. Ja przeciwnie, oglądałam starsze, z nowymi jestem nieco na bakier - nie chodzi nawet o miłość do starych filmów, po prostu wśród tych wcześniejszych jest parę westernów, a te uwielbiam :) Tak czy owak, zamierzam po prostu jechać chronologicznie. :)

    OdpowiedzUsuń