Spotkało mnie bardzo pozytywne zaskoczenie, bo ogólnie nie lubię filmów o
 duchach. Ten postanowiłam obejrzeć tylko ze względu na obsadę. Jedną 
czwartą przyjemności z seansu odbiera coprawda reklamowanie „Szeptów” 
jako „w stylu Innych”, przez co pewne twisty wydają się oczywiste już od
 początku i nie ma jakiegoś szczególnego kopa w głowę na końcu, ale cała
 reszta – full wypas. Nieziemski klimat, piękna muzyka i uroczo 
przewrotne zakończenie (uwielbiam je!). A największe brawa dla speców od
 castingu – wszystkie role obsadzone perfekcyjnie!
No i wkręcił mi się na tyle, że nawet sny miałam w temacie, za co wielki plus, bo raczej jestem na takie rzeczy odporna ;)
 
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz