Filmy naszego rodaka odkryłam
stosunkowo późno, natomiast, gdy już je odkryłam nie mogłam się od nich
uwolnić i przez dobre kilka miesięcy zdominowały mój odtwarzacz dvd.
Wyeksponowanie złej natury tkwiacej w każdym człowieku, zamknięte,
klaustrofobiczne przestrzenie, fatum, na które bohaterowie nie mają
najmniejszego wpływu i wbijające się w pamięć wybitne kreacje aktorek u
Polańskiego występujących – to dla mnie elementy, za które pokochałam
kino tego reżysera. Wybrałam dla Was pięć moich ukochanych filmów, ale
tak naprawdę wspaniałych dzieł nakręcił Roman z 15 ;) Enjoy!
5. Tess – Długo
wzbraniałam się przed obejrzeniem tego filmu – zupełnie niepotrzebnie –
mino iż jest szalenie długi i statyczny, to sposób narracji niesamowicie
wciąga i widz dosłownie wsiąka w opowieść. Bije z niego niesłychany
smutek, wywołany chyba poczuciem nieuchronności losu bohaterki, które
naprawdę porusza. Cudowny klimat, piękne zdjęcia i boska Nastazja
Kinsky razem tworzą jeden z najwspanialszych filmów Polańskiego.
4. Repulsion – Co czyni
„Wstręt” tak bardzo fascynującym filmem? Anielska buźka głównej
bohaterki w połączeniu z iście diabelskimi rzeczami, dziejącymi się w
jej głowie. Mimo iż powstał ponad 40 lat temu wcale się nie zestarzał i
nadal przyprawia o dreszcze. Z jednej strony chce się chłonąć klimat i
ogląda się całość w niemal hipnotycznym transie, z drugiej strony
pragnie się odwrócić wzrok, zamknąć oczy z przerażenia, podglądać tylko
poszczególne sceny przez palce, z narastającym wstrętem… Właśnie tak
powinien wyglądać porządny horror.
3. Rosemary’s Child –
początkowo podchodziłam do tego filmu nieufnie, bo niespecjalnie
przepadam za tematyką szatanów, diabłów i innych czortów czyhajacych na
bezbronnych ludzi :) Oczywiscie moje obawy byly calkowicie bezpodstawne, bo Dziecko
Rosemary sprawdza się po prostu swietnie jako angażujący dramat
narastajacego osamotnienia i osaczenia cieżarnej kobiety i okultystyczny
klimat wcale nie jest jakis nachalny. Co wiecej – do niemal ostaniej
chwili nie wiadomo, co sie stalo naprawde i gdyby w ten sposob film sie
zakonczyl – niedopowiedzeniem – to moja ocena byłaby jeszcze wyzsza… Ale
przez to wylozenie „kawy na ławe” w ostatnich scenach film traci, IMO.
Cudowna rola Mii Farrow!
2. Frantic – ależ ja
uwielbiam ten film! Wspaniały kryminał z cudownie gęstniejącym z każdą
minutą klimatem, z narastającym poczuciem bezsilności i zagrożenia, z
krążącym złowieszczo, po urokliwych uliczkach Paryża fatum w roli
głównej i z czymś bliżej nieokreślonym – fascynującym i przerażającym
jednocześnie – pulsującym pod powierzchnią. Genialne i chyba
charakterystyczne dla Polańskiego przedstawienie relacji dwóch osób na
poziomie fascynacji połączonej z przerażeniem i strachem. A Emmanuelle
Seignier i jej taniec w czerwonej sukience to po prostu kwintesencja
słowa seksualność i jedna z najbardziej zmysłowych scen w historii kina.
1. Bitter Moon
– niesamowicie gorzka i boleśnie prawdziwa opowieść o gasnącym
pożądaniu, okraszona odrobiną perwersji i znakomitym aktorstwem.
Emanuelle Seignier jest uwodzicielska i piękna jak zawsze, ale
prawdziwym zaskoczeniem jest świetna rola Hugh Granta – króla komedii
romantycznych w totalnie antyromantycznym filmie! Świetne zdjęcia,
wciągający klimat i bardzo smutna refleksja na temat kolei wydarzeń
następujących w związkach – „Lovers should quit when their passion is at
its peak…not wait until its inevitable decline…”. Dla mnie to
najwspanialszy film Polańskiego i jeden z ukochanych filmów ever. Choć
romantycznie zakochanym nie polecam :D
Z Twojej piątki widziałem tylko Frantic i (wieki temu) Dziecko. Nie lubię ich za bardzo, zresztą w ogóle nie lubię filmów Polańskiego. Wyjątkiem są nowe Rzeź i Autor widmo. Chciałbym jeszcze zobaczyć Tess kiedyś, bo nie daje mi spokoju :D
OdpowiedzUsuńAutora Widmo byłby tuż za tą piątką ;)
OdpowiedzUsuń