poniedziałek, 16 grudnia 2013

Lista przebojów: TOP 5 filmów Romana Polańskiego

Filmy naszego rodaka odkryłam stosunkowo późno, natomiast, gdy już je odkryłam nie mogłam się od nich uwolnić i przez dobre kilka miesięcy zdominowały mój odtwarzacz dvd. Wyeksponowanie złej natury tkwiacej w każdym człowieku, zamknięte, klaustrofobiczne przestrzenie, fatum, na które bohaterowie nie mają najmniejszego wpływu i wbijające się w pamięć wybitne kreacje aktorek u Polańskiego występujących – to dla mnie elementy, za które pokochałam kino tego reżysera. Wybrałam dla Was pięć moich ukochanych filmów, ale tak naprawdę wspaniałych dzieł nakręcił Roman z 15 ;) Enjoy!
5. Tess – Długo wzbraniałam się przed obejrzeniem tego filmu – zupełnie niepotrzebnie – mino iż jest szalenie długi i statyczny, to sposób narracji niesamowicie wciąga i widz dosłownie wsiąka w opowieść. Bije z niego niesłychany smutek, wywołany chyba poczuciem nieuchronności losu bohaterki, które naprawdę porusza.  Cudowny klimat, piękne zdjęcia i boska Nastazja Kinsky razem tworzą jeden z najwspanialszych filmów Polańskiego.




4. Repulsion – Co czyni „Wstręt” tak bardzo fascynującym filmem?  Anielska buźka głównej bohaterki w połączeniu z iście diabelskimi rzeczami, dziejącymi się w jej głowie. Mimo iż powstał ponad 40 lat temu wcale się nie zestarzał i nadal przyprawia o dreszcze. Z jednej strony chce się chłonąć klimat i ogląda się całość w niemal hipnotycznym transie, z drugiej strony pragnie się odwrócić wzrok, zamknąć oczy z przerażenia, podglądać tylko poszczególne sceny przez palce, z narastającym wstrętem… Właśnie tak powinien wyglądać porządny horror.




 3. Rosemary’s Child – początkowo podchodziłam do tego filmu nieufnie, bo niespecjalnie przepadam za tematyką szatanów, diabłów i innych czortów czyhajacych na bezbronnych ludzi :) Oczywiscie moje obawy byly calkowicie bezpodstawne, bo Dziecko Rosemary sprawdza się po prostu swietnie jako angażujący dramat narastajacego osamotnienia i osaczenia cieżarnej kobiety i okultystyczny klimat wcale nie jest jakis nachalny. Co wiecej – do niemal ostaniej chwili nie wiadomo, co sie stalo naprawde i gdyby w ten sposob film sie zakonczyl – niedopowiedzeniem – to moja ocena byłaby jeszcze wyzsza… Ale przez to wylozenie „kawy na ławe” w ostatnich scenach film traci, IMO. Cudowna rola Mii Farrow!




2. Frantic – ależ ja uwielbiam ten film! Wspaniały kryminał z cudownie gęstniejącym z każdą minutą klimatem, z narastającym poczuciem bezsilności i zagrożenia, z krążącym złowieszczo, po urokliwych uliczkach Paryża fatum w roli głównej i z czymś bliżej nieokreślonym – fascynującym i przerażającym jednocześnie – pulsującym pod powierzchnią. Genialne i chyba charakterystyczne dla Polańskiego przedstawienie relacji dwóch osób na poziomie fascynacji połączonej z przerażeniem i strachem. A Emmanuelle Seignier i jej taniec w czerwonej sukience to po prostu kwintesencja słowa seksualność i jedna z najbardziej zmysłowych scen w historii kina.





1. Bitter Moon – niesamowicie gorzka i boleśnie prawdziwa opowieść o gasnącym pożądaniu, okraszona odrobiną perwersji i znakomitym aktorstwem. Emanuelle Seignier jest uwodzicielska i piękna jak zawsze, ale prawdziwym zaskoczeniem jest świetna rola Hugh Granta – króla komedii romantycznych w totalnie antyromantycznym filmie! Świetne zdjęcia, wciągający klimat i bardzo smutna refleksja na temat kolei wydarzeń następujących w związkach – „Lovers should quit when their passion is at its peak…not wait until its inevitable decline…”. Dla mnie to najwspanialszy film Polańskiego i jeden z ukochanych filmów ever. Choć romantycznie zakochanym nie polecam :D 

2 komentarze:

  1. Z Twojej piątki widziałem tylko Frantic i (wieki temu) Dziecko. Nie lubię ich za bardzo, zresztą w ogóle nie lubię filmów Polańskiego. Wyjątkiem są nowe Rzeź i Autor widmo. Chciałbym jeszcze zobaczyć Tess kiedyś, bo nie daje mi spokoju :D

    OdpowiedzUsuń
  2. Autora Widmo byłby tuż za tą piątką ;)

    OdpowiedzUsuń