wtorek, 24 stycznia 2012

"My Week with Marilyn" czyli "Michelle The Greatest"

Oczywiście spodziewałam się, że Michelle Williams, fizjologicznie po prostu niezdolna do zagrania poniżej wybitnego poziomu, swoją kreacją rozwali system, ale muszę przyznać, że nie miałam pojęcia, iż cały film okaże się tak cudownie baśniowym i magnetyzującym dziełem. Sprawnie opowiedziana historia + prawdziwy panteon świetnych kreacji na drugim planie + Michelle, która, jak dla mnie, blaskiem, który wydobyła z siebie na potrzeby tej roli, przebija po stokroć Marilyn Monroe. Magia kina w najczystszej postaci!



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz