wtorek, 3 lipca 2012

"The Divide" czyli "Lepiej zostać samem niż w złym towarzystwie"

Frank Darabont nakręcił parę lat temu mocarny film pod tytułem „The Mist”, którego przesłanie było mniej więcej takie, że w obliczu katastrofy bezpieczniej zostać samemu niż z innymi ludźmi. Tezę tę właśnie w „Divide” potwierdza Xavier Gens, którego nigdy wcześniej nie podejrzewałabym o posiadanie nawet resztek mózgu – wszak na liście jego dotychczasowych osiągnięć notujemy takie anty-dzieła jak debilny „Hitman”, czy obrzydliwe „Frontiere(s)”.

Nie podejmę się rozstrzygnąć, czy jest to dobry film, ale z pewnością „Divide” to twór niewygodny i niepozwalający łatwo usunąć się z pamięci. Jest to taki typ filmu, po którym odechciewa się czegokolwiek, a w szczególności kontaktów międzyludzkich. Gwarantowana przynajmniej tygodniowa depresja i socjopatia podsycona o przynajmniej trzy levele.




Brak komentarzy:

Prześlij komentarz